piątek, 4 maja 2012

TAG: Wiem co jem!

Cześć.
Rzadko tutaj bywam, bo niestety ostatni czas w pełni poświęcam pracy i uczelni. Niestety zbiera się co raz więcej projektów, za niedługo sesja. Za oknem piękna pogoda to i mnóstwo pracy mam.
Dziś chcę odpowiedzieć na TAG, na który nie mogłam przejść obojętnie.

Zostałam otagowana przez Nikę.



Zasady:
1. Napisz, kto Cię otagował i podaj zasady.
2. Zamieść banner i odpowiedz na pytania.
3. Otaguj kolejne 5 osób.


1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo.
2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?
3. Jesz dużo owoców i warzyw?
4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Na jakiej diecie? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości? 
5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?
6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa? 
7. Czy lubisz gotować? 
8. Co chciałabyś wyeliminować z diety, a co do niej wprowadzić i dlaczego? 
9. Czego nie możesz przełknąć a co mogłabyś jeść cały czas?
10. Ile posiłków jesz dziennie?
11. Wypijasz odpowiednią ilość wody? (min. 8 szklanek dziennie)?


1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo.
I tak i nie. Staram się jeść zdrowo, ale czasem zdarza się, że zjem coś niezdrowego czy wysoko kalorycznego.


2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jeśli tak, to jakich składników unikasz?
Tak. Staram się unikać wszelakich E dodatków do żywności, tzw. ,,emulgatorów", zwracam też uwagę jak dużo soli i cukrów prostych zawiera dany produkt.


3. Jesz dużo owoców i warzyw?
Więcej warzyw niż owoców. 


4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Na jakiej diecie? Zamierzasz się odchudzać w przyszłości? 
Oj tak. Pierwszą dietę, którą uważałam za ,,mądrą" było niejedzenie śniadań, później kolacje zamieniałam na  jogurt naturalny z jabłkiem; w liceum też byłam ,,mądra" i ostatni posiłek jadłam o 16 (bo J.Lo. tak robiła :P), potem zjadałam poniżej 1000kcal. Dopiero na 3 roku studiów zrozumiałam, że czas wziąć się za siebie. Przy regularnych i zdrowych posiłkach, ćwiczeniach oraz motywacji schudłam 13kg. Z resztą swoją historię już opisywałam TUTAJ. Mam zamiar schudnąć jeszcze kilka kilogramów.


5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?
Nie.


6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa? 
Makarony z wszelakimi dodatkami: sosem bolońskim, szpinakiem, twarogiem, jagodami, jogurtami itp. Oraz serek wiejski. 


7. Czy lubisz gotować? 
Tak.


8. Co chciałabyś wyeliminować z diety, a co do niej wprowadzić i dlaczego? 
Sól (zatrzymuje wodę w organizmie), białe pieczywo (zwykły zapychacz). Wprowadziłabym chętnie więcej owoców i ryb, bo zdecydowanie jem ich za mało.


9. Czego nie możesz przełknąć a co mogłabyś jeść cały czas?
Potraw za słonych i pływających w tłuszczu. A co mogłabym jeść cały czas? Patrz pkt 6.




10. Ile posiłków jesz dziennie?
Staram się jeść nie mniej niż 4 posiłki, czasem zdarza się, że zjem nawet 5-6.


11. Wypijasz odpowiednią ilość wody? (min. 8 szklanek dziennie)?
Nie liczę ile szklanek wypijam. Koło 1,5 litrowej butli dziennie schodzi. 


TAGuję:
Wednesday
Yamelkę
Carmillę
Lajnę
Marquisdered

wtorek, 17 kwietnia 2012

Zakupy w Rossmannie, czyli kolejny haul :)

Witam Was w bardzo pochmurny i chłodny dzień. :)
Ostatnio jakoś mało czasu na bloga miałam. Święta minęły w mgnieniu oka, jedzonka cała masa, potem praca, teraz uczelnia i tak jakoś leci czas.

Kilka dni temu zgłosiłam się do testowania kremu ujędrniającego z Isany, nie spodziewałam się pozytywu, a jednak. Także dziś poszłam do Rossmanna z zamiarem odebrania ów kremu. Ale nie byłabym sobą gdybym nie wyszła z innymi zakupami. Ale do rzeczy...Oto co dziś kupiłam:




1. Wspomniany już krem ujędrniający z Isany. Nie będę się teraz o tym rozdrabniać. Więcej możecie znaleźć TU. :)
Cena regularna to 10,69zł za 300ml opakowanie.

2. Patyczki kosmetyczne 200szt.
Zapłaciłam 1,59zł w promocji. Regularna cena to chyba 2zł z groszami. :D

3. Olejek pod prysznic z Isany. Moja skóra jest wrażliwa, podatna na podrażnienia i miejscami sucha, więc myślę, że ten olejek pomoże zwalczyć mi tę suchość i polubimy się. Już długo zbierałam się do zakupu tego olejku, ale dziś skłoniła mnie do tego promocja, bo kosztował 3,99zł a cena regularna to ponad 5zł.

4. Krem do rąk aloesowy. Przez moją pracę ręce mam suche i podrażnione, a że skończył mi się rumiankowy krem do rąk to chciałam spróbować właśnie ten.
Zapłaciłam 3,59zł.

5. Tusz do rzęs z Wibo. Moje KWC to dwa tusze z Lovely (o których napiszę już wkrótce). Ale ostatnio czytałam na Wizażu mnóstwo pozytywnych opinii o tuszach z Wibo, więc i ja się skusiłam. Lubię mieć kosmetyk dobrej jakości za niewielką cenę, więc mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania.
Cena tuszu to 9,69zł.

Dodatkowo kupiłam maść ochronną z witaminą A. Słyszałam, że jest dobra na suche skórki, które de facto uwydatniają mi się na twarzy. :( Mam nadzieję, że ta maść mi pomoże. Chyba, że Wy znacie inne sposoby na zwalczenie suchych skórek? :)

środa, 11 kwietnia 2012

TAG: Jesteś piękna!

Ostatnio na blogach stają się popularne TAGi, co raz ciekawsze, bo można poznać bliżej siebie samą, ale również inne bloggerki. Dziś przychodzę z TAGiem: Jesteś piękna!



Zostałam otagowana przez Nikę. 

Zasady:
1. Banerem jest Wasze ulubione zdjęcie.
2. Napisz, kto Cię otagował i podaj zasady.
3. Otaguj kilka następnych dziewczyn. 
4. Podaj 5 rzeczy, które w sobie lubisz.

Źródło: www.ladiva.pl

1. Włosy odkąd zaczęłam o nie dbać.
2. Kolor oczu bliżej nieokreślony
3. Chude kostki u nóg
4. Dłonie 
5. Rzęsy po dobrym wytuszowaniu

TAGuję:



wtorek, 10 kwietnia 2012

TAG: 5 moich urodowych obsesji

Zostałam otagowana przez Chill Cake :)


Zasady tagu:
1) Napisz kto Cię otagował
2) Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy w Twoim wyglądzie, na których punkcie masz obsesję
3) Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych
4) Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego elementu ciała
5) Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek

No to zaczynam. :D

1. Rzęsy
Moje rzęsy z natury są krótkie, cienkie i jasne. Odkąd zaczęłam używać maskary staram się je tak pomalować, aby były wyraźnie pogrubione, a przede wszystkim wydłużone. Na noc (o ile nie zapomnę) nakładam olejek rycynowy. 

2. Włosy
Powtórzę się, ale przez wizaż zaczęłam zwracać uwagę na pielęgnację swoich włosów. Uwielbiam je jak tylko zmyję olej, a na następny dzień stają miękkie, sypkie i błyszczące. :D

3. Kreska na oku
Oczywiście mogę wyjść wynieść śmieci czy pójść do sklepu nieumalowana, ale jak idę na uczelnię czy do pracy kreska brązową kredką na oku musi być! Tak samo jak wytuszowane rzęsy. :D Jeśli użyję tylko tuszu albo tylko kredki czuję się..naga. :P

4. Brzuch
Po zrzuceniu tych nastu kilogramów nie mogę osiągnąć tego czego chcę najbardziej: płaskiego brzucha. Po świątecznym obżarstwie zaczynam robić dywanowce od dziś. By zniknęły boczki i resztki oponki.

5. Paznokcie
Uwielbiam mieć długie paznokcie pomalowane na french (TŻ też taką wersję ubóstwia:D), ale bardzo cierpię z tego powodu, bo przez moją pracę muszę chodzić w krótkich i niepomalowanych paznokciach. 

Uff, ciężko było odszukać te obsesje.

TAGuję:

sobota, 7 kwietnia 2012

11. Życzenia świąteczne



Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych chciałabym Wam życzyć przede wszystkim dużo zdrowia, miłości najbliższych, by szczęście nie opuszczało Was ani na krok, pogody ducha i wiosny w sercu oraz smacznego jajka. :)


źródło: fajne-tapety.pl

piątek, 6 kwietnia 2012

10. Sałatka Gyros

Cześć. :)

Dziś przychodzę do Was z przepisem na znaną sałatkę gyros. Sałatka nie jest typowo świąteczna, lecz moja gości na stole w każde święta. 

Składniki:
- podwójny filet z kurczaka
- przyprawa kebab-gyros
- ogórki kiszone (z ok. litrowego słoika)
- cebula biała (4-5 sztuk)
- puszka kukurydzy
- mały słoik majonezu (Hellmans albo Dekoracyjny)
- czosnek (3-4 ząbki)
- kapusta pekińska (mała główka lub pół dużej)
- mały kubek jogurtu naturalnego 
- sól, pieprz
- olej

1. Podwójny filet z kurczaka pokroić w drobną kostkę, usmażyć na patelni na oleju; dodać przyprawę kebab-gyros około pół paczki. Po usmażeniu dodać do miski.
2. Ogórki kiszone pokroić w drobną kostkę, odcisnąć z soku i ułożyć na warstwie kurczaka.
3. Cebulę białą pokroić również na drobną kostkę, posolić ją i odcisnąć z niej sok. Położyć na warstwie z ogórków.
4. Kukurydzę odsączyć z soku i położyć na warstwie cebuli.
5. Polać sosem czosnkowym:
Majonez wymieszać z jogurtem naturalnym, dodać do tego czosnek przeciśnięty przez praskę oraz pieprz do smaku. 
6. Kapustę pekińską pokroić w drobne paski i ułożyć na sosie. 

A oto jak prezentuje się już gotowa sałatka:


Ja do swojej sałatki nie dodałam kukurydzy, bo moi domownicy za nią nie przepadają. Najlepiej układać składniki w przeźroczystej misce, warstwy będą się lepiej prezentować. :)

Pozdrawiam. 


czwartek, 5 kwietnia 2012

9. O tym jak schudłam..

Cześć. :)

Mamy wiosnę, może nie taką typową, bo np. u mnie jest szaro, buro i ponuro, ale za to wczoraj świeciło słońce. Wraz z wiosną my kobiety postanawiamy zrzucić trochę tłuszczyku, który nagromadziliśmy przez zimę oraz ujędrnić ciało. Najpierw warto obliczyć swoje BMI, żeby sprawdzić czy rzeczywiście dieta jest nam potrzebna czy wystarczy tylko ćwiczyć. Po stwierdzeniu, że jednak dieta jest niezbędna najważniejsza jest pierwsza zasada: motywacja! Dlaczego? - pewnie spytacie. Już odpowiadam: bo dieta zaczyna się w głowie, a do tego trzeba dojrzeć. Kolejne pytanie jakie Wam się nasunie to - czyżby? Wiem to z własnego doświadczenia. Dlatego chcę Wam trochę opisać jak to było u mnie.
Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień itd. tyłam. Jadłam to co chcę, kiedy chcę, pożerałam wszystko co było w lodówce, miałam kompulsy, żywiłam się niezdrowym, śmieciowym jedzeniem. Codziennie narzekałam Rodzicom i TŻ, że źle się czuję sama ze sobą, nie podoba mi się moje ciało, ciuchy były na mnie za małe. I tak było przez ponad rok. Wtedy przyszedł Sylwester 2010/2011 i postanowiłam sobie, że po Nowym Roku zmieniam całkowicie swój jadłospis. To był właściwy moment, bo dostałam niesamowitego kopa motywacyjnego, żeby schudnąć. Rozpoczęłam dietę 5 stycznia 2011roku z wagą 83kg przy wzroście 178cm. Mój sukces zawdzięczam pewnemu portalowi, który wówczas okazał się jednym z lepszych źródeł wiedzy na temat diety i odchudzania. Tam dowiedziałam się, że dieta to nie jest głodówka! Dieta to zmiana stylu jedzenia. Dziś chcę się z Wami podzielić sposobem jak tego dokonałam. Dodam na początku, że nie wierzę w żadne diety, w których trzeba całkowicie eliminować jakieś produkty, składają się z etapów/faz np. dukan, south beach itp. Takie diety niszczą tylko nasze zdrowie i mogą dawać efekt jojo. Nie uznaję też diet 1000kcal, 1200kcal itp.
Źródło: dourody.pl


1. Pamiętnik.
Kupiłam zwykły zeszyt 80-kartkowy. Tam zapisywałam codzienny jadłospis wraz z godzinami posiłków. Dzięki temu udało mi się kontrolować swoją ochotę na coś co nie planowałam. Warto wiedzieć, że żeby chudnąć trzeba jeść 5-6 posiłków dziennie w odstępach 3-4 godzinnych.

2. Woda
Najpierw zaczęłam codziennie rano pić szklankę wody przegotowanej letniej na czczo. Pomaga to na bezproblemowym korzystaniu z toalety. Do wody można dodać plasterek jakiegoś cytrusa np. grapefruita, cytryny lub jeśli nie lubicie cytrusów dodać suszone śliwki. Między wypiciem wody a śniadaniem powinno upłynąć ok. 30min. 
W ciągu dnia należy pić wodę najlepiej mineralną niegazowaną w ilościach 1,5-2 litry. Pamiętajcie, że wodę trzeba pić 30min przed i 30min po posiłku. Nigdy w trakcie! Wtedy jesteśmy zdolni zjeść więcej.

3. Posiłki
Po wypiciu wody przegotowanej czas na śniadanie. Posiłek ten powinien być spożyty nie później niż 2 godziny od pobudki. Powinien być to jeden z największych i bogaty w witaminy posiłek, gdyż właśnie to ma nam dać energii na cały dzień. Najlepsze są do tego owsianki, omlety. Ja osobiście jadłam śniadania bardzo bogate w białko, np. jajka na twardo, twarogi, ryby. Do tego dołączyłam pieczywo pełnoziarniste i jakiś owoc. Na obiad warto dodać więcej białka, a odjąć trochę węglowodanów. Kolacja natomiast ma być spożyta najpóźniej 3 godziny przed snem i powinna składać się z białka, np. serek wiejski, jajecznica - posiłek powinien być lekki. Mitem jest zjedzenie kolacji o 18, zwłaszcza jeśli chodzimy spać o 23.

4. Cukier, mleko, tłuszcze
Nie słodzę herbaty ani kawy od przeszło 3 lat. Polubiłam gorzki smak. 
Do kawy dodaję zawsze mleko. I uwaga! Jeśli ktoś Wam powie, że najlepiej jest używać mleko o zawartości 0,5% tłuszczu to kit pociska. Nawet sami lekarze dietetycy doradzają, że najzdrowsze jest mleko o zawartości 1,5-2% tłuszczu. Nie rozcieńczajcie go wodą! Organizmowi jest bardzo potrzebne dostarczanie tłuszczy! Oczywiście tych zdrowych, które można znaleźć w orzechach, rybach czy oliwie z oliwek. Najlepiej jest unikać potraw smażonych na głębokim tłuszczu. Ja zaczęłam smażyć na łyżce oleju lub na samej wodzie. Warto też ograniczyć jedzenie majonezu i zamienić go na jogurt naturalny. A co ze słodyczami? Ja odmawiam ich sobie całkowicie na czas Wielkiego Postu i Adwentu. W pozostałe dni jem 3-4 razy w tygodniu w niewielkich ilościach, np. 3 ciastka do kawy. Niestety jeśli tak jak ja nie możecie obyć się bez cukrów prostych - ograniczajcie je i jedzcie rzadziej.

5. Sól
Jak wiadomo - sól skutecznie zatrzymuje wodę w organizmie. A przecież nikt nie chce czuć się napompowany jak balon. Ja ograniczyłam sól do minimum. Używałam jej tylko gdy było to niezbędne. Zamieniłam ją na zioła i przyprawy poprawiające przemianę materii, np. pieprz kajeński, chilli itp. Dla mnie sól okazała się zbędna w kuchni. 

6. Jak i gdzie jeść?
W internecie aż huczy od artykułów, w których jest napisane, że posiłek należy jeść przy stole bez włączonego telewizora, komputera czy nawet radia. Dlaczego? Bo wtedy siedząc na kanapie, skupiamy swoją uwagę na wydarzeniach omawianych w mediach niż na posiłków. W rezultacie nie kontrolujemy się i jemy więcej. Najlepiej jeść w spokoju i ciszy koncentrując się na posiłku, delektując się powoli każdy kęsem. 

7. Ćwiczenia
Bez ćwiczeń efekty diety będą mniej zauważalne. Wystarczy poświęcić 15 minut co drugi dzień na dywanowce, np. brzuszki, półbrzuszki, wymachy nóg itp. Dlaczego co drugi dzień najlepiej ćwiczyć? Żeby dać czas odpocząć mięśniom. 

A co z wpadkami? Nic się nie stało. Warto zrobić sobie raz na jakiś czas cheat day. Byle nie powtarzało się za często. :)

Po stosowaniu takich zasad był efekt: 10kg mniej w 6 miesięcy. Teraz staram się jeść więcej, ale dalej kontroluję godziny posiłków, jak i same posiłki. Obecnie ważę 71kg.

Trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że nie zapomniałam o niczym. W razie czego, zrobię drugą notkę o diecie. Wytrwałym, którzy dobrnęli do końca, bardzo dziękuję. 

Pozdrawiam. ;)


sobota, 31 marca 2012

7. Plany na najbliższe notki + konkurs

Dzień dobry. :)

Obudziłam się, a za oknem szaro, buro, wietrznie i zimno, poza tym zaczął padać deszcz. Dzisiejszej pogody nie będzie mi szkoda, bo spędzę prawie cały dzień w pracy. 

Postanowiłam spisać plany na najbliższe notki, których możecie spodziewać się tuż po weekendzie: 
1. ,,Przepis" na skuteczną, a przede wszystkim rozsądną dietę, dzięki której udało mi się zrzucić kilkanaście kilogramów,
2. Recenzja mojego ulubionego tuszu do rzęs (dowiecie się wkrótce jakiego :)),
3. Recenzja BB Kremu Garnier. 

Więcej dopiszę wtedy jak ogarnę to, co zaplanowałam napisać. 

Może jest coś szczególnie dla Was interesującego co chcielibyście przeczytać na moim blogu? Napiszcie w komentarzach bądź w mailu swoje propozycje. Na pewno wezmę je pod uwagę.


Tymczasem chciałabym Was gorąco zaprosić do głosowania na mnie w konkursie Luksji na wizaż.pl i kliknięcie w banner: 



Głosować można co 5 minut. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie głosy. :) Może też dołączycie do konkursu? Fajne nagrody można wygrać. 

Miłego weekendu! :)

wtorek, 27 marca 2012

6. Przesyłki

Cześć. :)

Przyszłam dzisiaj z uczelni, a w domku już na mnie czekały dwie paczuszki. A co w nich było? 


W pierwszej, białej kopercie znajdowały się pędzle do makijażu firmy Lancrone, które w niedzielę zamówiłam, a właściwie to mój Narzeczony zamówił mi je, gdyż ja nie posiadam konta na allegro. Wczoraj otrzymał maila z informacją, że pędzle zostały wysłane. Co prawda wzięłam przesyłkę priorytetową, ale nie spodziewałam się, że paczka już dziś do mnie dotrze. W kopercie znajdowało się niewielkie, czarne etui opatrzone logiem firmy Lancrone. A w etui znajdowało się 6 pędzli: do pudru, do różu, do cieniowania, do nakładania cieni, do rozcierania kresek oraz do ust, ponadto w środku była też spiralka do rozczesywania brwi i rzęs. 

Źródło: wizazysci.sklep.pl


W drugiej przesyłce znalazłam kosmetyki firmy Garnier, które miałam okazję wygrać na drodze testowania uprzednio kremu BB również tej samej firmy. 
W środku znalazły się:

Żel oczyszczający Garnier Essentials z ekstraktem z winogron

Tonik witaminowy Garnier Essentials  z ekstraktem z winogron

Mleczko do demakijażu Garnier Essentials z ekstraktem z winogron

Używałyście te pędzle lub kosmetyki? Jesteście z nich zadowolone?
Ja już nie mogę się doczekać kiedy ich użyję. :)

I bardzo proszę o kliknięcie TUTAJ  :)
Można co 5 minut zagłosować. :)

czwartek, 22 marca 2012

5. Haul z Rossmanna + rozdanie

Cześć Wam. :)

Dziś po zajęciach wybrałam się do Rossmanna. Miałam w planach zakupić tylko szampon, a wyszłam dodatkowo z pędzlem i z różem. W związku z tymi produktami dziś przygotowałam Wam notkę wraz ze zdjęciami. Niestety musicie mi wybaczyć, ponieważ zdjęcia były robione komórką i jakością nie grzeszą. Ale do rzeczy.


Na pierwszy ogień idzie zakup zaplanowany - szampon. 
Jest to szampon firmy Babydream, przeznaczony dla dzieci. Pojemność butelki to 250ml. Zapach jest delikatny, typowo niemowlęcy. Szampon zawiera w sobie wyciąg z kiełków pszenicy i rumianku oraz pantenol, nie posiada środków barwiących i konserwujących ani środków pochodzenia zwierzęcego, natomiast pH jest neutralne dla skóry. 
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Lactate, Triticum Vulgare Germ Extract, Panthenol, Glyceryl Caprylate, Lactic Acid, Chamomilla Recutita Extract, Parfum.
Obecnie jest w promocji za 2,49zł w Rossmannie. 
Odkąd zajęłam się swoimi włosami (historię możecie przeczytać TU) na wizażu polecany jest często właśnie ten szampon. Jeśli moje włosy go pokochają to będę częściej go kupować, jeśli nie - zużyję go do mycia pędzli. 

Kolejny zakup, z którym chcę się z Wami podzielić to pędzel do pudru marki Rossmann For Your Beauty. 

Już dłuższy czas rozglądałam się za dobrym i przede wszystkim tanim pędzlem do pudru. Długo nie mogłam się zdecydować na ten jeden konkretny. Opinie były różnorodne, więc postawiłam na zakup najtańszego pędzla na próbę. I dziś właśnie zobaczyłam promocję na ten pędzel - kosztuje obecnie 7,99zł. 
Jest to pędzel typu kabuki, którego cechą charakterystyczną jest bardzo szeroka główka włosia oraz krótka rączka. 
Producent zapewnia, że ów pędzel ma charakter profesjonalny i idealnie nadaje się do szybkiego rozprowadzenia pudru zarówno sypkiego jak i tego w kamieniu. 

Ostatni zakupiony produkt to róż do policzków z jedwabiem i wit. E marki Wibo. 


Podobnie jak z pędzlem zaczęłam się rozglądać za różem, dlatego postawiłam na tanie rozwiązanie i kupiłam ten róż za 9,29zł. 
Producent dołączył do opakowania mały aplikator, zabezpieczony folią. 


Wybór nie był łatwy, ponieważ w szafie była ogromna gama odcieni. Ostatecznie kupiłam odcień nr 11. Jest to kolor brzoskwiniowy. Dodam zdjęcie swatcha, ale nie wiem czy cokolwiek zauważycie. 

Na koniec dodaję jeszcze skład różu.
Skład: Talc, Mica, Serica, Magnesium Stearate, Bismuth Oxychloride, Mica and Titanium Dioxyde, Octyldodecanol, Ethylhexyl Stearate, Sorbition Sesquioleate, Paraffinum, Liquidum, Hydrolyzed Silk, Maltodextrin, Tocopheryl Acetate, Propylparaben,[+/-] CI 15850, CI 77491, CI16035, CI 77007, CI 45430, CI 77492 and CI 77491 and CI 77499, Mica and Titanium Dioxide, Iron Oxides and Mica and Titanium Dioxide. 

To mój pierwszy haul, może i skromny, ale mam nadzieję, że choć trochę przypadł Wam do gustu.

Dodatkowo biorę udział w rozdaniu u Pacyfikatorki


Pozdrawiam. 




poniedziałek, 19 marca 2012

4. TAG: siedem grzechów głównych (oczywiście kosmetycznych)

Zostałam otagowana przez Chill Cake.


Zasady:
Odpowiedz na 7 pytań.
Utwórz osobny post na swoim blogu z informacją, kto Cię otagował.
Przekaż zabawę i zasady pięciu innym bloggerkom. 

1.CHCIWOŚĆ. Najdroższy kosmetyk jaki kupiłaś, najtańszy kosmetyk jaki posiadasz. 
Hmm..Najdroższy jaki kupiłam to tusz Astor Volume Diva ok. 35zł. Najtańszy jaki posiadam to olejek rycynowy, zapłaciłam za niego niecałe 3zł. 

2.GNIEW. Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?
Odkąd zaczęłam przykładać się do pielęgnacji włosów to nienawidzę drogeryjnych szamponów napakowanych silikonami. Uwielbiam za to mój nowy nabytek - orzechowe masło do ciała z Isany. Najtrudniejsza do zdobycia była maska z Ziaji. 

3.OBŻARSTWO. Jakie kosmetyki są dla Ciebie najbardziej "apetyczne"?
Orzechowe masło do ciała z Isany, peeling truskawkowy z Joanny Naturia oraz odżywka do włosów z Garnier Avocado&Karite. 

4.LENISTWO. Których produktów nie używasz z lenistwa?
Oryginalna nie będę - balsamy do ciała. Czasem zapominam o nich. 

5.DUMA. Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?
Fluidy, podkłady, kremy tonujące, pudry - mam tendencję do czerwienia się twarzy.
Oraz maskara Lovely Spectacular Me - uwielbiam mieć dłuuuugie rzęsy. 

6.POŻĄDANIE. Jakiego kosmetyku najbardziej pożądasz?
Olej kokosowy często polecany i chwalony do olejowania włosów. 

7.ZAZDROŚĆ. Jakie kosmetyki lubisz dostawać najbardziej w formie prezentów?
Nie lubię dostawać kosmetyków w prezencie, bo zawsze obawiam się, że będzie nietrafiony. Ale ucieszyłabym się, gdybym dostała kosmetyk już wcześniej sprawdzony przeze mnie, który mi pasował. 

Taguję:



3. Jak zaczęłam dbać o włosy

Witam :)
Źródło: pinger.pl

Dziś napiszę trochę o swoich włosach i jak je pielęgnuję oraz jak wyglądała sytuacja z nimi kiedyś. 

Moje włosy są z natury lekko kręcone/falowane, koloru blond. Kiedyś włosy były w odcieniu jasnego blondu, lecz z czasem stały się ciemniejsze. Chodziłam do fryzjera średnio raz na pół roku, zawsze je cieniowałam na całej długości, gdyż wtedy odczuwałam ulgę i lekkość na głowie (szczególnie w upały). Przetłuszczały mi się niemiłosiernie na tyle, że musiałam je myć codziennie, co stawało się bardzo uciążliwe. Gołym okiem było widać tłuszcz na głowie i wielki przyklap. Próbując oszczędzać kupywałam szampony 2 in 1 razem z odżywką, przetestowałam wszelkie palmolive'y, timoteie'e, schaumy, a efekt był tylko na kilka godzin - później znów pojawiał się tłuszcz i przyklap. 
I tak było do września 2011 roku. Dlaczego? Ponieważ właśnie wtedy postanowiłam zarejestrować się na forum wizaż.pl. 
Na wizażu czytałam fora nt. włosów, pielęgnacji, zmniejszenia przetłuszczania się ich, poznałam dziewczyny, które doradzały w sprawie doboru kosmetyków. 
Pierwszą rzecz jaką zmieniłam to szampon. Z markowych i drogeryjnych przerzuciłam się na ziołowe. Pierwszym szamponem ziołowym była Malwa Czarna Rzepa, o której możecie poczytać TU. Szampon kosztuje grosze i pozwala oczyścić skalp ze wszystkich silikonów i innych czynników obciążających i oblepiających włosy. Kolejna rzecz jaką zaczęłam używać to odżywki d/s i b/s. Pierwszą odżywką d/s była Isana z olejkiem Babassu, często polecana na blogach. Jako odżywkę b/s była Joanna Natura Zielona Herbata i Pokrzywa - niestety albo ta wyjątkowo była tak beznadziejna albo odżywki b/s strasznie obciążają mi włosy i nie służą mi. Następnie do pielęgnacji dodałam maskę. Nadal stosuję jedną - z Ziaji. Po masce skupiłam się na przyroście włosów i zakupiłam wcierkę - wodę brzozową z Isany. Po wcierkach odkryłam olejowanie. Może nie tyle odkryłam, bo to duże słowo. Ale dziewczyny na wizażu ciągle pisały o olejach, a ja z racji szybkiego przetłuszczania się włosów, bałam się ich użyć, ponieważ myślałam, że nie zmyję ich, będą jeszcze bardziej sie przetłuszczać itp. Pierwszy olej jaki użyłam to oliwka dzidziusiowa z BD. 
Wymieniłam Wam moje pierwsze kosmetyki, które pomogły mi zadbać lepiej o włosy. Przetestowałam wiele kosmetyków i nadal szukam co raz lepszych. Stałam się dzięki temu włosomaniaczką. :)

Jeśli jesteście zainteresowane moją osobistą recenzją, z wyżej wymienionych kosmetyków piszcie, a ja postaram się jak najlepiej przedstawić swoją opinię na ich temat. 

A Wy jak dbacie o swoje włosy? 

Pozdrawiam. 

sobota, 17 marca 2012

2. Recenzja filmu ,,Królewna Śnieżka"

Na pierwszy post (zaraz po początkowym) idzie recenzja filmu. 
Z racji, że Mój Narzeczony wygrał darmowe zaproszenia do kina, wybraliśmy się wczoraj na film pt. ,,Królewna Śnieżka". W moim kinie zaczęli go emitować właśnie od wczoraj tj.16.03.

Źródło: filmweb.pl

Jakie wrażenia wywarł na Nas film?
Ogromne! Film ten został zrealizowany w rodzaju komedii. Nie zabrakło momentów pełnego śmiechu do łez. Julia Roberts zagrała wspaniale rolę Złej Królowej oraz Jej Odbicia. Siedmiu karłów-rabusiów opiekujących się Śnieżką i przygotowujących ją do walki ze Złą Królową rozbawiali widzów swoim zachowaniem i tekstami (np.,,Miłość jest wtedy, gdy komuś się rzuci ziemniaka").. Nie zabrakło również aspektu miłosnego, ponieważ pojawił się Książę, który zakochał się w Śnieżce, a o którego względy zabiegała Zła Królowa. 
Czy polecam? Oczywiście! Każdy może obejrzeć tą komedię. W sali kinowej siedzieli widzowie w każdym wieku: od małych dzieci aż po starsze osoby. 
Film jest wyświetlany z dubbingiem, także osoby nielubiące czytać napisów mogą bez obaw udać się na ten film.
Mam nadzieję, że moja recenzja pomogła Wam zdecydować czy obejrzeć tą komedię.

Pozdrawiam, Brzoskwinia. 



1. Początek

Witam serdecznie.
To moje początki w blogowaniu. O czym będzie ten blog?
O sprawach życia codziennego typu szkoła czy praca. Nie zabraknie recenzji filmów, kosmetyków i gadżetów, które miałam okazję przetestować. Pojawią się również posty dotyczące diet i racjonalnego odżywiania. Może zamieszczę również ciekawe przepisy, kto wie :)

Zapraszam serdecznie na mój brzoskiwniowy blog.

Pozdrawiam, Brzoskwinia.